www.logopeda.fora.pl
forum o terapii wad i zaburzeń mowy, czytania i pisania
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum www.logopeda.fora.pl Strona Główna
->
Wejdź i porozmawiaj
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Forum dla Każdego
----------------
Wejdź i porozmawiaj
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
logos
Wysłany: Śro 8:18, 01 Maj 2013
Temat postu: Chore dziecko też chce się bawić !
Chore dziecko też chce się bawić !
Poniższy materiał adresowany jest do rodziców, opiekunów, rodzeństwa i kolegów, którzy opiekują się chorym dzieckiem leżącym w łóżku lub unieruchomionym na pewien czas, a także dzieckiem, które mimo choroby może siedzieć, chodzić po pokoju i wychodzić na krótkie spacery. Moje porady adresuję także do rodziców dzieci w okresie rekonwalescencji, czyli już nie chorych, ale wymagających troskliwej opieki, zgodnie z zaleceniami lekarza.
Zabawa jest jedną z podstawowych działalności dziecka i jest niezbędnym czynnikiem prawidłowego jego rozwoju. Medycyna bardzo wysoko ocenia role zabawy w procesie leczenia dziecka. Uznaje ją jako jeden z ważniejszych czynników w terapii i rehabilitacji chorego dziecka. Nie jest to łatwe zadanie, gdyż chore dziecko jest zwykle nadmiernie pobudzone, przewrażliwione, płaczliwe, apatyczne, bierne, zahamowane w normalnych reakcjach, a przy tym cierpiące, np. z powodu kaszlu lub bólu pooperacyjnego.
Artykuł zawiera opisy tylko niektórych zabaw i zajęć dostosowanych do możliwości chorego dziecka bez podziału na kategorie wiekowe, gdyż bardzo często dzieci starsze w czasie choroby, chętnie bawią się zabawkami dla małych dzieci i czytają książki z wcześniejszego dzieciństwa. Pamiętać należy, że chore dziecko nie musi się bawić, ono powinno się cieszyć zabawą. Powinniśmy zapewnić dziecku nie tylko opiekę medyczną, lekarstwa, ale także zabawki, książki i możliwość korzystania z urządzeń multimedialnych. Radość z zabawy wpływa na lepsze samopoczucie i rzadziej występuje tu tzw. choroba szpitalna, która przejawia się zobojętnieniem i apatią.
Z punktu widzenia teorii osobowości, zabawa sprzyja rozwojowi umysłu, wyobraźni, zapobiega zwiotczeniu mięśni, poprawia krążenie krwi i dotlenia organizm. Służy także jako ujście dla nadmiaru energii, rozładowanie napięć i leków które, o ile nie zostaną rozładowane, powodują u dziecka większą nerwowość.
Rola zabawy w życiu dziecka jest ogromna. Poprzez zabawę dziecko przygotowuje się do dorosłego życia. Zabawa zaspokaja potrzeby aktywności i poznawania rzeczywistości, kształtuje i rozwija zmysły, wzbogaca wyobraźnię i życie uczuciowe, wpływa na rozwój społeczny. W zabawie kształtuje się i rozwija moralność, dzielność i przedsiębiorczość. Poprzez zabawę dziecko rozwija swoje myślenie, spostrzegawczość, pamięć, uwagę, orientację, wyobraźnię i inteligencję twórczą.
Są różne rodzaje zabaw, ale nas najbardziej interesują zabawy twórcze. Nazywane są one także zabawami tematycznymi, fikcyjnymi, iluzyjnymi, imaginacyjnymi, symulacyjnymi, zabawami w role, zabawami symbolicznymi. Cechą charakterystyczną tego rodzaju zabaw jest fakt używania przez dziecko przedmiotów w specjalnej funkcji. Klocek może raz być domkiem, innym razem samochodem, samolotem. Dziecko może także odgrywać role odzwierciedlające normalne życie - prace i zabawy ludzi dorosłych. Są to zabawy naśladowcze, odtwórcze, ale mogą mieć charakter badawczy, dydaktyczny, manipulacyjny i konstrukcyjny.
Dokonywanie rozmaitych doświadczeń poprzez rozkręcanie, rozbieranie i "psucie" nowych zabawek zaspokaja potrzeby poznawcze, a zwłaszcza ciekawość dziecka. Zabieranie zabawek i chowanie ich (za karę) nie jest rozwiązaniem właściwym. Korzystniej byłoby wspólnie z dzieckiem rozmontowywać je w celu poznania mechanizmu i wspólne je składać.
Całkowicie inne są zabawy dydaktyczne. Nie są one wynikiem swobodnej twórczości dziecka, ale zwykle są przygotowane, inspirowane i organizowane przez dorosłych.
Ale i one mogą mieć charakter twórczy. Możemy przy ich pomocy wzbogacić słownik dziecka, rozwinąć pamięć i wyobraźnię.
Celowo nie będę dokonywał klasyfikacji zabaw, gdyż w rzeczywistości są one ze sobą bardzo powiązane, a o tym, jak określamy zabawę, decyduje fakt, który z rodzajów w niej dominuje.
Jak się bawić? Zabawa wtedy jest atrakcyjna, gdy jej treść wzbudza w dziecku zainteresowanie, przykuwa uwagę, budzi chęć wzięcia w niej udziału, dostarcza radości i emocji. Zabawa musi być swobodna i nie wolno do niej zmuszać. Wybór tematu, dobór zabawek powinny zależeć od dziecka. Ale choremu dziecku zabawę trzeba zorganizować, czyli podsunąć temat i dostarczyć zabawkę. Udział w organizowaniu zabawy powinien być dyskretny, ale nie powinien sprawiać wrażenia zabawy z obowiązku. Dziecko w zabawie jest spontaniczne, prawdziwe i szczere i dorosły także powinien być prawdziwym uczestnikiem.
Serdeczną opieką należy otoczyć zabawę dziecka, która powstaje samorzutnie pod wpływem chęci naśladowania. Dziecko bardzo wcześnie zaczyna naśladować dorosłych. Tego typu zabawę obserwujemy już u dziecka półtorarocznego, które tuli lalkę, karmi ją, nosi na rękach lub wozi w wózku. Zabawy odtwórcze powstają bardzo wcześnie, ale największy ich rozwój przypada na okres przedszkolny i młodszy szkolny. Tematyka tych zabaw zmienia się z wiekiem dziecka i wzrostem jego doświadczeń, pod wpływem obejrzanych filmów i przeczytanych książek. Początkowo są to zabawy z użyciem małej liczby przedmiotów, jak karmienie, usypianie, a później gotowanie, zabawa samochodem, naśladowanie głosów, itp.
Dziecko w swojej zabawie wykorzystuje zabawki i przedmioty codziennego użytku, które mocą swojej wyobraźni przekształca w to, co mu do zabawy jest potrzebne, np. krzesło może być samochodem wyścigowym, czasem mostem, a przewrócone - sankami. Dziecko doskonale zdaje sobie sprawę, że to wszystko jest na niby. Wiele razy bawiłem się z wnuczką w "czary mary", także w czasie choroby. Pod wpływem rozmaitych magicznych słów, z kieszeni moich spodni, marynarek, udawało się jej wyczarowywać rozmaite przedmioty, słodycze i zabawki, które wcześniej tam powkładałem. Bardzo się ucieszyłem, kiedy wnuczka sama zaczęła chować po moich kieszeniach swoje zabawki po ty, by za je chwilę stamtąd z radością wyczarowywać.
Chore dziecko nie może być pozbawione możliwości organizowania sobie zabawy według własnego pomysłu. Jeżeli chore dziecko dobrze się bawi i chce się bawić dalej, a zabawę trzeba przerwać, wówczas odstawiamy zabawki na bok, aby mogło do niej powrócić - nawet w następnych dniach. Nigdy nie należy burzyć zabawy dziecka - to przecież jego praca. W przypadku, gdy dziecku żal zburzyć swoją pracę, trzeba uszanować jego prośbę, a zabawki posprzątać wtedy, kiedy zapomni o zabawie.
W czasie zabawy dziecko bardzo często mówi do siebie o tym, co robi. Słyszymy z ust dziecka powtarzanie naszych własnych słów. Widzimy, że zabawie przyjmuje ono na siebie dwie, a nieraz i trzy role. Obserwujmy zabawę naszego dziecko dyskretnie, ono bowiem nie lubi być obserwowane. Zabawa obserwowana przestaje być spontaniczna, staje się sztuczna lub dziecko w ogóle przestaje się bawić. Lepiej włączyć się do zabawy i przyjąć na siebie jedną z ról odgrywanych przez dziecko.
Nie wszystkie zabawy dzieci chorych są twórcze i intensywne. Od czego to zależy? Istnieje wiele takich czynników, m.in. cechy psychiczne i możliwości fizyczne dziecka, cechy wrodzone i nabyte doświadczenia, pewne utrwalone formy kontaktów z rówieśnikami, dotychczasowe wychowanie oraz warunki zabawy. Dziecko zdrowe i wypoczęte chętniej bawi się niż dziecko chore. U dzieci chorych zauważymy podobną prawidłowość, im dziecko zdrowsze, tym częściej, dłużej i chętniej bawi się.
Nie bez znaczenia jest atmosfera panująca w domu. Poczucie bezpieczeństwa, świadomość, że jest kochane i akceptowane - sprzyja lepszej zabawie. Nikomu tego nie życzę, ale choroba dziecka stwarza okazje do przeznaczenia przez rodziców i opiekunów znacznie więcej czasu na wspólne zabawy z dzieckiem i do nawiązania z nim serdecznego kontaktu.
Dziecko bawi się przy pomocy różnych przedmiotów wykonanych w celu pobudzenia twórczej aktywności, zdobywania doświadczeń, rozwoju wyobraźni i stopniowego opanowywania rzeczywistości. W sklepach można kupić wiele zabawek odpowiadających powyższym kryteriom, ale są też i takie, które mimo posiadania tzw. atestów nie powinny być używane do zabawy przez małe dzieci.
Dzieci powinny się bawić dobrymi zabawkami, czyli takimi, które uczą zaradności i samodzielności, powodują dobre samopoczucie oraz budzą zaufanie we własne siły. Dobra zabawka to taka, która ma odpowiedni kształt, kolor, wielkość, ciężar, a nawet... zapach.
Kupując zabawkę, należy zatem ocenić ją pod kątem przydatności. Często rodzice i krewni popadają w przesadę i dosłownie obsypują dziecko zabawkami. Rezultat? Po jakimś czasie dziecko zaczyna gubić się w tym bogactwie. Nawet drogie zabawki przestają być atrakcyjne, kiedy dziecko nie jest w stanie w pełni się nimi bawić. Źle jest, gdy dziecko ma więcej zabawek niż własnych pomysłów. Nadmiar zabawek zabija inicjatywę dziecka.
Na zakończenie rozważań na temat zabawek warto podkreślić, że bardzo duże wartości dydaktyczno-wychowawcze i twórcze mają zabawki wykonane samodzielnie przez dziecko lub przy pomocy dorosłych. Zabawka własnoręcznie wykonana posiada wnętrze i dziecko zna jej wszystkie tajemnice. Ulubione zabawki,w ręku chorego dziecka nabierają często znaczenia leczniczego. W pewnych sytuacjach zabawka dla ciężko chorego dziecka może stanowić magiczne źródło poczucia bezpieczeństwa, pozwoli dziecku zapomnieć o bolesnych i długich zabiegach leczniczych.
Wesołej zabawy !!!
Autor: Władysław Pitak - psychoteraputa rodzinny
Inspiracja: Irena Zgrychowa i Michał Bukowski
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
pobrano dnia 01.05.2013 ze strony:
www.logos.pomorze.pl/relaks08
logos
Wysłany: Śro 8:12, 01 Maj 2013
Temat postu: RELAKSACJA wg JACOBSONA dla DZIECI
RELAKSACJA wg JACOBSONA dla DZIECI
Jedną z metod zmierzających do zmniejszenia napięcia emocjonalnego u dzieci jest relaksacja mięśniowa. Opiera się ona na założeniu, że ciało i umysł tworzą niepodzielną całość. Jedność psychiczna wyraża się między innymi tym, że zaburzenia psychiczne i napięcie emocjonalne powodują zaburzenia równowagi neurohormonalnej i wpływają na wzrost napięcia mięśniowego. Doprowadzenie do rozluźnienia mięśni pozwala z kolei na uzyskanie zmniejszenia napięcia emocjonalnego. Tak więc relaksacja jest warunkiem prowadzenia wszelkich zabiegów psychoterapeutycznych.
RELAKSACJA PROGRESYWANA wg JACOBSONA jest najstarszą ( 1938) techniką relaksacyjną i polega na rozluźnianiu poszczególnych grup mięśniowych poprzez naprzemienne skurcze i rozkurcze mięśni. Efektem jej stosowania jest nabywana przez pacjenta umiejętność oceny nieprawidłowego napięcia mięśniowego i jego umiejscowienia, umiejętność świadomego zwalniania napięcia, a przez to wpływanie na swoje stany emocjonalne.
W pracy terapeutycznej z dziećmi zaburzonymi emocjonalnie można posługiwać się fragmentami tego treningu, dostosowując go do możliwości percepcyjnych i wykonawczych dziecka przedszkolnego. Oto próba własnej adaptacji:
W tle odtwarzamy muzykę spokojną w tempie ad libitum, bez akcentowania rytmu. Najważniejsza tu jest melodia.
- Siedzimy wygodnie. Będziemy poruszać rękami, nogami i głową. Za chwilę będzie się czuć dobrze. Zaczniecie lubić siebie inne dzieci. Wasze serduszko będzie bić mocno i równo. Brzuszek nie będzie was bolał, nie będziecie się złościć i krzyczeć na inne dzieci.
- Oddychamy spokojnie i głęboko. Oddychamy tak jak oddycha lokomotywa. Nabieramy powietrze noskiem i wypuszczamy ustami. Powietrze wchodzi lekko przez nosek i wychodzi buzią. Każde dziecko ma nosek i każde dziecko ma buzie. Oddychamy równo, głęboko i spokojnie (kilka razy).
- Unosimy wysoko rączki. Trzymamy tak. Oddychamy spokojnie. Powoli opuszczamy rączki.
- Unosimy rączki tak wysoko, jak tylko możemy. Zaciskamy rączki, mocno je zaciskamy, a teraz zamykamy oczka, mocno je zamykamy. Otwieramy oczy, rozluźniamy palce i szybko opuszczamy ręce. Uśmiechamy się.
- Unosimy wyprostowane rączki do góry. Trzymamy tak. Powoli opuszczamy je i uśmiechamy się.
- Unosimy ręce do góry. Napinamy je mocno tak, żeby drżały. Oddychamy normalnie. Otwieramy lekko usta. Opuszczamy ręce. Uśmiechamy się.
- Skręcamy głowę w prawo. A teraz w lewo. Patrzymy prosto. Pochylamy głowę. Dobrze podnosimy głowę. Uśmiechamy się.
- Otwieramy usta tak szeroko jak tylko można. Jeszcze szerzej. Dobrze. Zamykamy usta. Uśmiechamy się.
- Zaciskamy wargi. Mocno. Jeszcze mocniej. Rozluźniamy wargi. Uśmiechamy się.
- Wargi wysuwamy do przodu. Głośno mówimy "uuuuu...", a teraz mówimy "aaaaa..." Jeszcze raz "uuuu aaaa", "uuu-aaaa". Uśmiechamy się. Oddychamy normalnie.
- Usta są zamknięte. Oblizujemy ząbki. Jeszcze raz. Dobrze. Uśmiechamy się.
- Liczymy głośno do dziesięciu. Jeden, dwa , trzy, cztery, pięć, sześć, siedem, osiem, dziewięć, dziesięć. Uśmiechamy się. Oddychamy normalnie.
- Liczymy bardzo cicho do dziesięciu. Jeden, dwa, trzy, cztery pięć, sześć, siedem, osiem, dziewięć, dziesięć. Uśmiechamy się i oddychamy normalnie. Siedzimy wygodnie.
- Otwieramy oczy tak szeroko jak tylko to jest możliwe. Otwieramy, jeszcze szerzej. Dobrze. Uśmiechamy się. Patrzymy normalnie.
- Marszczymy czoło tak silnie jak tylko to możliwe. Marszczymy. Dobrze. Uśmiechamy się wesoło.
- Oddychamy spokojnie. Czujemy się wspaniale. Oddychamy bardzo spokojnie, powoli. Jest nam dobrze. Nasze ręce stają się ciężkie jak duże domy, nogi są ciężkie jak wielkie góry. Głowa staje się ciężka jak duży worek. Bardzo ciężka.
- Nabieramy dużo powietrza i mocno napinamy brzuszki. Mocno. Jeszcze mocniej. Brzuszek musi być twardy. Klepiemy się po brzuszku. Dobrze. Wypuszczamy szybko powietrze. Uśmiechamy się.
- Kładziemy się. Jesteśmy na plaży. Zamieniamy się w leżący na piasku latawiec. Jest piękna pogoda. Nie ma ani jednej chmurki. Jest ciepło. Nagle czujemy od morza lekki podmuch. To wesoły wiaterek chce nas unieść do góry. Powoli, ciężko unosimy się, klękamy, unosimy się, rozchylamy szeroko ramiona. Unosimy się w powietrze, stajemy na obu nóżkach. Unosimy się jeszcze wyżej, stajemy na jednej nóżce. Unosimy się w powietrze. Lekko szybujemy jak latawiec. Wysoko, Bardzo wysoko. Jeszcze wyżej. A teraz zaczynamy lekko opadać. Jesteśmy coraz niżej. Bardzo nisko. Już blisko jest ziemia. Lądujemy. Uśmiechamy się. Jest nam dobrze. Jest nam wesoło. Teraz możemy bawić się z innymi dziećmi. Teraz możemy wesoło śpiewać i tańczyć. Jest nam lekko. Jest nam dobrze?
Terapeuta proponuje wesołą zabawę, muzyka staje się bardziej dynamiczna i rytmiczna, dzieci są szczęśliwe i rozluźnione.
WładysławPitak - logopeda, psychoterapeuta rodzinny
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
pobrano dnia 01.05.2013 ze strony:
www.logos.pomorze.pl/relaks05
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin